Wiatr mi porwał pokrycia dachowe

18 lutego, 2016

Wiatr mi porwał pokrycia dachowe

Niestety przez wszystkie zmiany klimatyczne pogoda w naszym kraju i ogólnie w naszym klimacie mocno się zmienia. Dzisiaj mamy coraz mniej spokojne burze. Dawniej burza wyglądała tak, że naszły chmury, chwilę powiało, kilka razy uderzył piorun w jakieś drzewo i to wszystko.

Pokrycia dachowe muszą być mocne

pokrycia dachoweDzisiaj coraz częściej takim burzą towarzyszą setki wyładowań, gradobicia, wichury, które porywają dachy czy garaże blaszane. Taka pogoda nie napawa optymizmem. I ja miałem właśnie też taką niemiłą historię, kiedy to w trakcie burzy wiatr zerwał mi połowę mojego dachu. Na całe szczęście w tym roku ubezpieczyłem dom, ze szczególnym naciskiem na dach. Nie tylko u mnie jednak zerwało dach. Pokrycia dachowe niemal ze wszystkich domów na ulicy zostały zerwane. Blachodachówka leżała gęsto niczym płyty chodnikowe. Nie żartuję ani nie drwię, tak dokładnie było. Co niestety jest najgorsze moim zdaniem, to to, że ludzie których zajęciem są obróbki dekarskie zamiast pracować za normalne pieniądze, to podnoszą swoje ceny niemalże dwukrotnie. Ja jednak postanowiłem ściągnąć dekarza wprost z Gdańska. Może i był trochę droższy od tych naszych, jednak w chwili, gdy tyle dachów zostało zerwanych i Ci dekarze od nas podnieśli cenę, to już ten z Gdańska okazał się tańszy. Pracy było co niemiara, chociaż ja się cieszyłem, że zerwało mi tylko połowę dachu i dodatkowo, że nie zostało nic uszkodzone z konstrukcji. Gdyby coś było uszkodzone, wtedy musiałbym zabrać się najpierw za rozebranie całego dachu i stawianie od nowa, a tak po prostu wzmocniliśmy całą konstrukcją metalowymi rozpórkami. Podejrzewam, że to nie ostatnia taka wichura, więc wolę być gotowy na kolejną. Naprawa zajęła mi trochę czasu, jednak na nasze szczęście mieliśmy tylko raz, w nocy deszcz. Wszystko było jednak wcześniej zabezpieczone, dzięki czemu nie miałem żadnych problemów, tak jak to niektórzy mieli, gdy im napadało do domu.

Późniejsze osuszanie nie było niczym przyjemnym, szczególnie, że jeżeli nie byłoby dostatecznie osuszone zaczęłoby śmierdzieć. Na szczęście z pomocą też przyszyły trzydziestostopniowe upały.